Fizjoterapeuta Twoim przyjacielem

Fizjoterapeuta Twoim przyjacielem

Zainspirowani tygodniem z naszymi pacjentami postanowiliśmy go podsumować ochoczym stwierdzeniem „Fizjoterapeuta Twoim przyjacielem”. Tak, fizjoterapeuta, zwłaszcza ten, który potrafi myśleć, analizować i podchodzić indywidualnie do każdej terapii. Bez wyuczonych schematów,  gotowych zestawów działania czy ćwiczeń. W ludzkim ciele to co „gotowe” nie działa albo działa z przypadku. Dlatego  połączenie badania, analizowania i  skutecznego działania potrafi dawać ulgę i pomóc Tobie – Pacjentowi zacząć normalnie funkcjonować.

Z przerażeniem stwierdzam, że zbyt dużo pacjentów, którzy korzystają wyłącznie  z  fizjoterapii  w systemie NFZ często nawet nie ma pojęcia o tym, jak faktycznie fizjoterapia XXIw. może wyglądać. Jeszcze większe przerażenie dotyka mnie kiedy słyszę od pacjenta, że od ponad roku walczy np. z bólem biodra, przez ten czas nie przespał praktycznie żadnej pełnej nocy, jest non stop na środkach przeciwbólowych, a rehabilitacja nie przynosi efektów mimo kilkukrotnych serii zabiegów. Lekarze rozkładając ręce zalecają kolejne przeciwbólowe, nie szukając nawet innej drogi rozwiązania. „W tym wieku (60lat) w końcu musi boleć”, rzec można pora umierać… Szczęśliwy traf, jeśli ktoś podpowie cierpiącemu, że… Oprócz super zabiegów, dzięki którym nie dostał cudownego ozdrowienia może jeszcze spróbować prawdziwej fizjoterapii. I wtedy zaczyna się moment, kiedy fizjoterapeuta przestaje się dziwić, a tym samym zaczyna robić to pacjent. „Jak to możliwe, że ból zmniejszył się na tyle, że normalnie funkcjonuję, śpię???”.   Tę stronę zdziwienia lubimy znacznie bardziej. Medżik 🙂
Takich przypadków jest mnóstwo. Po opiniach wielu pacjentów mogę powiedzieć, że kiedy pacjent w końcu trafia w odpowiednie ręce zaczyna widzieć i doceniać zawód fizjoterapeuty. Bo przecież dopiero Pan/Pani powiedziała mi skąd się biorą moje dolegliwości bólowe, dlaczego mam ograniczenie ruchomości, co sprawia, że nie potrafię normalnie funkcjonować. Pacjent zauważa, że w końcu jest jakiś skuteczny sposób. Pochłanianie tony tabletek przeciwbólowych albo korzystanie z oferowanych przez lekarzy blokad, które maskują tylko przyczynę problemu zaczyna być bezsensowne. Fizjoterapeuta dba też o to, żebyś sam potrafił radzić sobie ze swoimi problemami. Mówi o ergonomii pracy, w życiu codziennym, autoterapii. Koryguje i daje wskazówki co do nawyków siedzenia, wstawania, dźwigania i innych przydatnych informacji. Tutaj najważniejsze jest to, że efekty pracy tak naprawdę budują  przekonanie, że jesteśmy pomocni i niejednokrotnie w pierwszej kolejności przy kolejnych epizodach bólowych ten pacjent zwróci się do nas.  Możemy biadolić dalej, że nie ma współpracy między fizjoterapeutami a lekarzami albo jeśli jest to w znikomej ilości przypadków. My, gdy jest potrzeba odsyłamy pacjenta do lekarza odpowiedniej specjalności. W drugą stronę bywa różnie, ale… Ostatecznie to zadowolenie Pacjenta i jego samopoczucie weryfikuje.

Do czego dążymy w tym poście?

Do tego, że fajnie jest być fizjoterapeutą. Pomagać, stawiać na nogi, wyciągać z bólu. Ogrom satysfakcji gwarantowany dla obu stron, oczywiście jeśli Twoja praca jest Twoją pasją. W naszym wypadku to zdecydowanie to 🙂

Mam nadzieję, że niezdecydowanym Pacjentom, którzy może mają obawy/opory przed pierwszą wizytą (nie mówimy tu o przychodni :)) damy impuls do spróbowania. W razie potrzeby służymy pomocą z namiarami na kogoś sprawdzonego w zasadzie z każdego rejonu Polski.

Tymczasem nam pozostaje dalej promować nasze działania w szerszym świetle niż studenckie podręczniki przewidują. I każdy fizjoterapeuta również powinien.

 

 

 

 

Źródło zdjęcia głównego: http://thephysiotherapyclinics.com/peebles-physiotherapy/

www.anatomicznefiszki.pl

No comments yet.

No one have left a comment for this post yet!

Leave a comment