Intensywnie ćwiczysz? Pracujesz nad modelowaniem swojej sylwetki? Możesz sobie dodatkowo pomóc!
Na pewno każdy z Was słyszał o masażach odchudzających/antycellulitowych, czy też bańką chińską. Jest to idealny dodatek do ćwiczeń oraz racjonalnej diety. Od razu zaznaczam, że same masaże NIE ODCHUDZAJĄ, jedynie działają wspomagająco. Mają bardzo duży sens, ale w połączenia z dietą i aktywnością fizyczną.
Kilka słów o działaniu w/w zabiegów:
Masaże antycellulitowe są bardzo pomocne przy walce z tzw. „pomarańczową skórką”, która polega na nieprawidłowym rozmieszczeniu tkanki tłuszczowej oraz na występowaniu obrzękow włóknisto-stwardnieniowych w tkance podskórnej. Masaż ten pobudza skórę do właściwego funkcjonowania, zwalczając pokłady toksyn oraz rozbijając tkankę tłuszczową. Poprawia ogólną i miejscową przemianę materii, stymuluje mikrokrążenie oraz odtoksycznia podskórną tkankę tłuszczową.
Masaż odchudzający podobnie jak masaż antycellulitowy ukierunkowany jest na zmniejszenie grubości podskórnej tkanki tłuszczowej, poprzez poprawę ogólnej i miejscowej przemiany materii. Jakie korzyści wynikają z tego rodzaju masażu?
– wzrost przepływu chłonki oraz poprawa krążenia krwi
– regulacja rozmieszczenia płynów ustrojowych
– odprowadzenie toksyn z tkanek
– utrzymanie/poprawienie elastyczności skóry
– stymulacja pracy układu hormonalnego i narządów odpowiedzialnych za przemianę materii.
Oczywiście dodatkowo, dzięki aplikacji specjalnych preparatów możemy uzyskać większą poprawę elastyczności skóry poprzez dostarczenie składników odżywczych.
Masaż bańką chińską również poprawia krążenie krwi i limfy, przez co ułatwia wydalanie zbędnych produktów przemiany materii, toksyn oraz zmniejsza obrzęki. Poprzez wpływ na regulację przemiany materii ułatwia redukcję tkanki tłuszczowej. Zassanie bańki wywołuje przekrwienie skóry i rozluźnienie mięśni; mamy tu podobieństwo do techniki ugniatania, która jest wykorzystywana w masażu klasycznym. Nie należy zapominać o przeciwwskazaniach – skóra naczynkowa i wylewy podskórne, gorączka, zaburzenia krzepliwości krwi czy też choroby skóry.
Czy ktoś z Was korzystał z któregoś z opisanych masaży? Jak wrażenia?
Jeszcze raz podkreślam: wbrew wszelkim chwytom marketingowym uważam, że sam masaż(z całkowitym pominięciem ruchu i diety) nie odchudza – nie dajcie się nabrać! 😉