Kinesiotaping w sporcie to świeża pozycja na polskim rynku wydawniczym. Często pytacie nas o pozycje książkowe warte polecania w tym temacie. Czy polecilibyśmy akurat tą?
Jeszcze ciepła pozycja autorstwa Emilii Mikołajewskiej wydanej przez wydawnictwo PZWL wydaje się być konkretnym kompedium wiedzy w temacie tapingu.
„Kinesiotaping w sporcie to praktyczny, bogato ilustrowany poradnik stosowania tej metody w grupie osób uprawiających różne dyscypliny sportu, zawierający przykłady rozwiązań problemów funkcjonalnych” – takie informacje możemy znaleźć już na okładce książki. A co słychać w środku?
Przygodę z książką rozpoczynamy krótkim, ale treściwym wstępem. Dalej autorka prowadzi nas przez podstawy kinesiotapingu, w których omawia założenia teoretyczne metody, a w dalszej części praktyczne zasady zastosowania plastrów. Dział zasługuje na duży plus – na pewno początkującej osobie pozwoli zrozumieć podstawy metody, a osobie już praktyktującej odświeżyć i usystematyzować wiedzę. Dość dokładnie zostały omówione również wszystkie techniki korekcyjne.
Idąc dalej możemy zapoznać się ze specyfiką urazów narządu ruchu i zasadami rehabilitacji w sporcie i… Już jesteśmy w części praktycznej, pokazującej przykładowe aplikacje. W tym miejscu autorka zgrabnie poradziła sobie z przedstawieniem tematu. Omówione zostały wybrane urazy w obrębie głowy, szyi, tułowia, kończyny górnej i dolnej (tutaj w podziale na stawy kkg i kkd). Każda omawiana dysfunkcja przed pokazaniem aplikacji poprzedzona jest krótką charakterystyką jednostki chorobowej. Same aplikacje zawierają zdjęcia i opis w jaki (przykładowy) sposób oklejamy omawiany problem.
Książka łącznie liczy 134 strony, które jak widzicie są zagospodarowane w ścisły i konkretny sposób. Można powiedzieć że Kinesiotaping w sporcie jest taką pigułką wiedzy w temacie tapingu. Krótko, konkretnie i na temat. Na pewno będzie przydatna zwłaszcza początkującym fizjoterapeutom, którzy stawiają swoje pierwsze kroki w zawodzie i plastrowaniu dynamicznym. Dzięki niewielkiej objętości książkę można zabrać dosłownie wszędzie by sięgnąć do niej w razie wątpliwości.
Na duży plus zasługuje również obszerna bibliografia, dzięki której bardziej ciekawscy czytelnicy będą mogli sobie rozszerzyć horyzonty.
Miękka okładka, solidne klejenie i dobra jakość papieru wróżą długą żywotność książki. Jeśli chodzi o cenę książki to w chwili obecnej na stronie wydawnictwa są to niecałe 44zł. Całkiem nieźle.
Jak w przypadku każdej pozycji książkowej można dopatrzeć się pewnych braków. Od nas mały minus za brak propozycji diagnozy funkcjonalnej pacjenta przed klejeniem. Do pełni szczęścia przy charakterystykach jednostek chorobowych i sposobów aplikacji młodzi adepci potrzebują właśnie punktu wyjścia, czyli testowania pacjenta by pracować z głową. Autorka wspomina o diagnozie funkcjonalnej przy przygotowaniu do oklejenia, jednak nie porusza już przykładowych testów diagnostycznych przy omawianiu konkretnych „rejonów”. Niezbędnym jest również badanie palpacyjne, które nie zostało uwzględnione. Być może taka była po prostu koncepcja autorki na skompresowanie tematu w małe kompedium.
Do małej poprawki dodalibyśmy niektóre zdjęcia – często są zbyt małe i przez to nieczytelne. Nie zabrakło kilku aplikacji z tejpem na ubraniach, co zmniejsza wartość przekazu, zwłaszcza u osób stykających się po raz pierwszy z tematyką tapingu. No i nie ukrywajmy, trochę to razi po oczach 😉 Są to małe szczegóły, które nie umniejszają w ogólnej ocenie wartości książki.
Podsumowując: „Kinesiotaping w sporcie” to ciekawa propozycja dla osób rozpoczynających swoją przygodę z tapingiem, jak i dla tych którzy chcą zrewidować poziom swojej wiedzy i ewentualnie poprawić warsztat swojej pracy. Mimo wspomnianych wyżej uchybień polecamy książkę, tym bardziej, że cena nie wydaje się być zbyt wygórowana.
Post powstał we współpracy z wydawnictwem PZWL.