Samej metody pracy z tkankami nie będziemy przedstawiać, ale warto wspomnieć o kilku błędach, które można wyeliminować ze swojej pracy:
- Siła, siła, siła! Jeśli podczas masażu męczysz się, Twoje mięśnie drżą to znaczy, że źle się dzieje. Używasz zbyt dużo siły fizycznej, zamiast otrzymać ją poprzez odpowiednią pozycję ciała i rąk. Pracuj na luzie i wtedy osiągniesz znacznie lepsze efekty terapii.
- Pracujesz niergonomicznie. To znaczy, że nie wykorzystujesz mechaniki własnego ciała do pracy. Nie warto stać sztywno na nogach czy też wyginać swój kręgosłup nadmiernie pochylając się. Pamiętaj o pracy „na nogach” – wówczas wykorzystujesz siłę grawitacji i ciężar własnego ciała do pracy z pacjentem. Nie eksploatujesz się niepotrzebnie. Powiesz co tam, nic mi nie jest. Może i jeszcze nie, ale pamiętaj, że tą formę musisz zachować do 67roku życia, także po pierwsze – ergonomia pracy! J Oczywiście możemy ją odnieść do każdej innej metody pracy z pacjentem, nie tylko do MTG.
Będąc już w tym punkcie, pamiętajcie o odpowiednim ustawieniu kozetki, dostosowanym do wykorzystywanej w danym momencie techniki. To bardzo ważne, jeśli chodzi zarówno o aspekt naszego zdrowia, jak i samej pracy.
Rzeczą na którą również trzeba koniecznie zwrócić uwagę jest odległość do pracy – będzie ona idealna w momencie gdy Wasze nadgarstki, łokcie, barki i kręgosłup będą wyprostowane. Wtedy nie tracicie energii poprzez zgięcie w stawach, a wykorzystujecie siłę grawitacji i ciężar własnego ciała poprzez pracę na nogach do efektywnej pracy. - Zbyt szybkie tempo. Pamiętaj, że tutaj wskazana jest baaardzo powolna praca. Wraz ze wzrostem głębokości na której pracujecie to tempo powinno być wolniejsze. Tak samo jest w przypadku oporu tkankowego: im większy, tym wolniejsza praca. W MTG szybciej nie znaczy skuteczniej. Przede wszystkim trzeba się dobrze „zatopić” w tkanki i pracować tempem nie wywołującym bólu. Zbyt duży ból=zwolnij tempo pracy!
- Ślizgasz się po skórze zamiast pracować głęboko. Tutaj w zasadzie nie używa się środków poślizgowych. Zalecany jest jedynie w przypadku bardzo suchej skóry pacjenta, w ilości minimalnej. Co do oliwki czy wszelkiego rodzaju olejków jesteśmy raczej na nie. Nam z pomocą przychodzi wosk do rozluźniania mięśniowo-powięziowego. Oczywiście ilość znikoma! Pozwala to pracować na tej głębokości tkanek, na której chcesz. I o to chodzi!:)
- Stosujesz prostopadły nacisk na tkanki. Unikamy pracy powyżej kąta 45stopni, a to dlatego, że użycie skośnego nacisku również pozwala na rozciągnięcie tkanki, zamiast jej wyłącznego ściskania. Poza tym nie zapominajcie o nerwach i naczyniach krwionośnych, które mogą zostać uszkodzone poprzez uciśnięcie na kości (uwaga na nerw kulszowy!).
- Skupiasz się wyłącznie na miejscu, w którym boli. Nie zapominaj o ocenieniu całej postawy ciała pacjenta wraz z badaniem palpacyjnym. Najpierw zdiagnozuj, a następnie pracuj tak, aby osiągnąć cel terapii, a nie tylko chwilową poprawę. Często praca będzie odbiegała od rejonu bólowego, a tutaj oczywiście z pomocą przychodzi otwarty umysł i znajomość anatomii.
- Opracowując daną okolicę skupiasz się wyłącznie na brzuścu mięśnia. Nie zapominaj o przyczepach – praca na nich może rozluźnić mięsień na tyle, że praca na samym brzuścu będzie trwała znacznie krócej. Łatwiej uzyskać w ten sposób poprawę elastyczności mięśnia. Przy okazji nie zapominaj o opracowaniu najpierw powięzi powierzchownej, stopniowo przechodząc do głębokiej.Może znajdziecie więcej grzechów, które można popełnić przy MTG? 😉 Dopiszcie swoje propozycje w komentarzu. Przynajmniej do 10 powinniśmy dobić.
Źródło zdjęcia głównego: http://www.caminomassage.com/services/
Czesto u młodych widac hasło pracy im większy Bol pacjenta tym lepszy efekt terapeutyczny CO NIE JEST PRAWDA !!!
Dokładnie. No chyba, że akurat stosujesz FDM to bez bólu się nie obejdzie 😉
Niezawsze. Zalezy jaka dystorsja 😉